Najnowsze wpisy, strona 8


lut 08 2005 slow pare co tam u mnie slychac:)
Komentarze: 8

I.POLONEZA CZAS ZACZAC czyli STUDNIOWKA.

hmmmmm.zacznijmy od tego ze byla to druga studniowka w moim zyciu i ze spodziewalam sie ze bedzie tak jak na pierwszej czyli zajebiscie.niestety nie bylo.generalnie bawilam sie dobrze, ale moj partner.....szkoda slow.po prostu..no...okazal sie bucem.bo na mnie krzyczal,bo nie pozwalal mi sie bawic,bo na mnie krzyczal,bo nie pozwalal mi tanczyc z innymi kolegami,bo na mnie krzyczal, bo byl natretny,bo mial pretensje o wszystko, bo nie pozwolil mi wypic toastu z przyjaciolmi,bo...itd.ale ze ja to ja :P to w pewnym momencie go olalam i sie poszlam bawic.bylo ok.polonez troche zszedl(haha)ale sie zdarza. Kasia miala maly wypadeczek z sukienka ale przynajmniej bedzie co wspominac.poza tym bylo paru dobrych znajomych wiec sie nie nudzilam.wieczor zaliczam raczej do udanych.poszlam spac o 5.30 po to by o 7 wstac(a raczej zostac zwleczona)z lozka i sie spakowac w gory.ale o tym w dalszej czesci notki.

 

II.POZOR POZOR czyli SLIFKA NA STOKU

(na poczatku male wyjasnienie. "pozor" to po czesku "uwaga"tak wiec poczatek podtytulu w wolnym przekladzie brzmi "uwaga uwaga":D). no wiec od razu po studniowce rodzina wpakowala slifke do auta i wywiozla w gory.tyle sniegu jeszcze w zyciu nie widzialam(a jezdze tam juz chyba od 6 lat).normalnie ze 2 metry jak nie wiecej. przysiegam. tam sobie codziennie jezdzilam na nartach. no i dopoki jezdzilam na nartach bylo ok. zadnej gleby. (no dobra jedna-podczas postoju potknelam sie o wlasny kijek :P). gorzej bylo jak sie przerzucilam na snowboard. pierwszy raz jezdzilam na desce wiec moje upadki byly bardzo spektakularne:D. teraz na calym ciele mam bardzo malownicze siniaki zwlaszcza w okolicach bioder no i na tylku. ale potem juz sobie ladnie zjezdzalam i wszystko pieknie ladnie dopoki jakies dziecko nie przejechalo prosto przede mna i niejako przecielo mi droge. o bozeeeeeeeeee. po prostu przemilczmy ten hmmmmmmmmmm... drobny upadek.smiesznie bylo jak ubieralam na gorze deche i ona mi wypadla z rak. nie wiem jak to sie stalo w kazdym razie gonilam ja przez cala gorke w dol:D cud ze nikogo nie zabila. ale musialo to smiesznie wygladac. jak ja w koncu zlapalam (wbila sie w zaspe na samym dole)to lezalam przez kwadrans na sniegu i ryczalam ze smiechu. co probowalam wstac to znowu mnie na smiech bralo i zalewalam sie lzami jak sobie o tym pomyslalam-sprint slifki za deska w dol. no darcie masakra.a jaki ludzie mieli ubaw :D heh. no i stwierdzam ze czeskie piwo smakuje super. i jest dobre na zakwasy:). w kazdym razie wyjazd byl wiecej niz super. w piatek cala i zdrowa wrocilam do domu. i wreszcie...

 

III.100 LAT 100 LAT czyli IMPREZA 18-TKOWA SLIFKI, NAIZMERA  I MAJINA

impreza byla zajebista.no to po prostu jedyne dobre okreslenie.odbyla sie w SP nr 2, ktora na drugi dzien wygladala jak po wojnie.luda bylo cos ponad 70 osob.najpierw byl tort,swieczki, zyczenia(brawurowo odspiewane 100 lat przez ukochana klase) i prezenty:D wszystko bylo super.bardzo mi sie podoba wlasnorecznie zrobiony i zapakowany (w wiekszy ode mnie karton) "kwiatek na lopacie"od Olka(:*), Domana(:*)i Uosia(:*).wszystko bylo super. od klasy(:*) dostalam sliczna bizuterie, a od mojej ekipy(:*) tez super prezent m.in wieeeeeeeeeeelki plakat z 5(slownie:piecioma) polnagimi facetami.takie ciacha ze szok. tylko schrupac:Pno i dostalam whisky:) ktora ktos mi wypil  :(. potem rodzice sie zmyli i zaczela sie konkretna biba.alkohol lal sie strumieniami. pare chwil i pelno najebanych ludzi otoczylo mnie ze wszystkich stron. Naizmer i Majin w pewnym momencie ykhym....zaniemogli i zostalam sama z tym wszystkim. a ze tez "troche" pilam(kazdy chcial ze mna wypic kolejke- nie wypadalo odmowic:D) to w pewnym momencie nie moglam ogarnac imprezy, lekko tracilam kontrole.wiec slifka poszla do kuchni, stanela na srodku i co zrobila?????????rozryczala sie jak dziecko!!!teraz dopiero widze jak to smiesznie musialo wygladac. od razu ludzie sie rzucili do pomocy(lzy- to dziala!!!)a wtedy slifka sie zmartwila czy sie aby nie rozmazala. no a potem znowu w ryk.:D o jezuniu. co to byla za impreza. dziekuje wszystkim za przybycie i za pomoc. bylo naprawde super. jeszcze tylko dodam ze stracilam glos i juz drugi dzien nie moge mowic.:) no a na drugi dzien wielkie sprzatanie. szkola na serio wygladala jak po przejsciu huraganu.ale dalismy rade:D jak ze wszystkim.

 

na koniec jeszcze podziekowania dla Rzyrzaka za nocne pogaduchy o facetach :D :*

pozdrawiam:*

s_l_i_f_k_a_:) : :
sty 22 2005 Fuck you
Komentarze: 6

Free your body and soul

Unfold your powerful wings

Climb up the highest mountain

Kick your feet up in the air

You may now live forever

Or return to this earth

Unless you feel good where you                                             are...  

 

podsumowujac: Kazdego dnia w

moim zyciu zmuszona jestem

dodac kogos do listy ludzi,

ktorzy moga mnie po prostu ...

POCALOWAC W DUPE!!!!!!

tyle na dzis... dobranoc.                                                                                                                               

s_l_i_f_k_a_:) : :
sty 12 2005 WOSP czyli slifka w akcji :)
Komentarze: 8

w niedziele slifka (czyli of course ja) zamienila sie w wolontariuszke Wielkiej Orkiestry Swiatecznej Pomocy. przez 12 godzin przemierzalam w ta i z powrotem ulice Koscielna(teraz ta ulica nie ma przede mna zadnych tajemnic:D) i zbieralam pieniadze na biedne chore dzieciaki. pod wieczor nie mialam juz noska(bo odpadl z zimna) i lewej raczki (bo odpadla od noszenia puszki).poza tym mialam sparalizowane palce:) mielismy takie fajne identyfikatorki i takie puszki ze skrzydelkami(ktore opadaly).akcje ofensywne(lol :D) na przechodniow przeprowadzalam razem z Rzyrzakiem(:*) i Prezesem(:*) a poczatkowo takze z Karolem(:*) i Ewa(:*). opracowalismy pare strategii(m.in "grozne miny czyli kasa albo psikus", blokada ulicy, otoczenie ofiary ze wszystkich stron, "naturalny" usmiech itd.). no nie powiem, niektore skutkowaly, inne wrecz przeciwnie-ludzie uciekali na nasz widok:D ale bawilismy sie swietnie a przy okazji spelnilismy dobry uczynek. ja jestem z siebie niesamowicie wrecz dumna. zebralam...... uwaga,uwaga..... 313,54zl!!!! chyba calkiem dobrze jak na pierwszy raz, bo nie ukrywam ze w nadchodzacych latach zamierzam nadal raz do roku zamieniac sie w wolontariuszke WOSP.no.

Przy okazji zbierania kasy i calodziennego "zwiedzania" ulicy koscielnej wyszla na jaw jedna z moich najglebiej skrywanych tajemnic.cos o czym nie wiedzial nikt. cos czego nikt z Was sie nie spodziewal, nie wysnil tego w najdzikszych snach, otoz..... JA NIE MAM DZYNDZLI W USZACH!!!!!!niestety. nie dalo sie tego dluzej ukryc jako ze sluchawki mi caly czas wypadaly z uszu i Prezes zdemaskowal moja tajemnice zagladajac mi do uszu! straszne. no ale jakos musze sie podniesc i zyc dalej. :D

coz jeszcze moge dodac. achhhhhhhhhhhhh.no tak. musze oczywiscie wspomniec o spontanicznym slubie Rzyrzaka i Prezesa, ktorzy(jako ze sztab WOSPu znajdowal sie kolo sali slubow w Urzedzie Miasta) skorzystali z okazji i .....no i wzieli po prostu slub!! romantyczne nie??? zycze szczescia Mlodej Parze itd.

echhhhhhh fajna to byla niedziela. :) rozdalam kilkaset serduszek, tysiace usmiechow, zebralam kilkaset zlotych no i dowiedzialam sie ze nawet zamknieta apteka moze sie okazac pozyteczna :D. na koniec swiatelko do nieba i ......."skonczylo sie rumakowanie" (jak to powiedzial osiol w "Shreku"). nastepny WOSP za rok. szukajcie mnie wtedy, stojacej gdzies tam z puszka i wrzuccie pare zlotych. licze na Was :P

pozdrawiam.

:***

 

s_l_i_f_k_a_:) : :
sty 02 2005 Szczesliwego Nowego Roku...
Komentarze: 7

:*

s_l_i_f_k_a_:) : :
gru 24 2004 Wesolych Swiat Wszystkim!!!
Komentarze: 6

no i wreszcie swieta. w sumie to troche mi smutno (wiem, wiem, to nienormalne) bo czeka sie na te swieta caly rok a tu raz, dwa i po swietach. no ale poki co jest jeszcze przed swietami wiec na te okolicznosc :) pozwole sobie zlozyc zyczenia :D

Kochane Miski (czyli wszyscy moi przyjaciele), Znajome Ludki i Wszyscy Dobrzy Ludzie (ktorych znam lub nie), z okazji zblizajacych sie Swiat Bozego Narodzenia zycze Wam: zdrowka, kasy, samych sukcesow, spelnienia najskrytszych marzen(nawet tych niemozliwych do spelnienia), szczescia w milosci, tylko i wylacznie prawdziwych przyjaciol, dobrych stosunkow z rodzinka, wytrwalosci w dazeniu do celu, samych jasnych dni, wielu usmiechow na twarzy, super prezentow pod  choinka, szampanskiego sylwestra,i zeby przyszly rok byl lepszy od tego ktory wlasnie sie konczy. prosciej mowiac-WSZYSTKIEGO CO NAJLEPSZE ode mnie dla Was :)

Merry Christmas and Happy New Year. :***

Pozdrawiam.

s_l_i_f_k_a_:) : :