Komentarze: 4
1) zimno w ch....
2) za miesiac matura a moja motywacja do nauki znajduje sie na poziomie gdzies...ponizej zera.
3) co to za wiosna jak sie jest samotnym ( wiem, wiem - moj wlasny wybor. ale ktoz powie ze nie mialam powodow? )
4)jest piatek a ja siedze w domu. chyba po raz pierwszy od jakichs 6-ciu miesiecy
podsumowujac: jest marzec (prawie kwiecien) a tu zima w pelni. minusowe temperatury a zimowe ubrania nudza mi sie juz cholernie. do tego wizja matury przeraza mnie bardziej niz jestem to w stanie przyznac. bo z jednej strony mam wrazenie ze nic nie umiem bo sie nie zaczelam tak na dobre uczyc a z drugiej strony ze skoro sie jeszcze nie zaczelam uczyc to juz nawet nie ma sensu zaczynac (zreszta nawet nie wiem od czego. moze by tak od ustnej...? no, niewazne). ponadto, byl Ktos. Byl. czas przeszly, dokonany. co niestety tylko utwierdza mnie w smutnym przekonaniu, ze jestem niezdolna do milosci. albo moze jest jeszcze gorzej? moze nie ma na ziemi nikogo kto zdolny bylby pokochac mnie? i na koniec ta okropna swiadomosc ze staje sie ostatnio nie do zniesienia dla otoczenia. czasami nawet nie chce mi sie z nikim gadac, wole stanac z boku i sie przygladac. i NAPRAWDE mam dosyc pytania co mi jest i czemu jestem jakas dziwna. no. to sobie ponarzekalam. to chyba przesilenie wiosenne. i chociaz wnioski mi wyszly no nie? bo argumenty w rozwinieciu to dosc ubogie a wstepu nie ma wcale. co sprawia ze za kompozycje tej notki pewnie dostalabym zero. hmmm. niepokojace ?
pozdrawiam yyyyy "wiosennie" ? (phi!)
slifka
P.S. Kto sie ze mna upije na smutno?
P.S.2 (dopisane 26 marca o godz. 23:57): a moj blog ma juz 2 (slownie:dwa) lata!!!!!!! oooo taki juz jest duzy :)