Komentarze: 5
A u mnie wakacje:) niestety nudne potwornie. Praktycznie nic sie nie dzieje. Aczkolwiek nastapiło pare urozmaicen :
1)remont mieszkania. Słowem-masakra.jestem wlasnie na etapie pakowania mojego pokoju w kartony.super:/ no ale nic. Oczywiscie remont bedzie sie ciagnał w nieskonczonosc bo remonty tak maja niestety. I wcale sie nie ciesze ze och i ach bedzie slicznie bo ja stad kurde wyjezdzam w pazdzierniku(o ile zdam mature i sie dostane na jakiekolwiek studia).
2)wesele na ktore zostalam bardzo nieoczekiwanie zaproszona przez kolegow (o ironio!-mojego eks i jego brata. ) jedyne 520 km stad:) oczywiscie rodzice mieli watpliwosci ale koledzy przyszli i owe watpliwosci rozwiali. No i nie zaluje ze pojechałam bo było warto sie przemeczyc 10 godzin w autokarze. Dawno sie tak nie wybawilam.zreszta nawet podroz nie była taka zla.w drodze powrotnej brawurowo odtanczyłam z kolega tango w autobusie (bo tylko tango dalo się zatanczyc w ciasnym przejsciu):D. podsumowujac- wesele i poprawiny były baaardzo udane ( przynajmniej dla mnie). W ogole taki szalony weekend:)
3)i wreszcie… Alice garden party vol.3! impreze przekładalismy 2 razy z powodu pogody. Ale warto było czekac! Teraz aura sprzyjala i było naprawde super. Zwłaszcza ze impreza była z noclegiem. W skrocie: grill, piwko( i nie tylko), gra w siatke( plus opcja ekstremalna czyli gra w siatke o połnocy:D ),risotto Alicji Mamy podane w nocy(pycha!), mus truskawkowy( chyba z 10 litrow), ognicho i nocne spiewanie przy wtorze gitary Kuchara, spanie pod namiotami. A na drugi dzien opalanko, plywanie w basenie ( bylam rekinem!:D) i wieeeeelkie sprzatanie. Ale impreza była super udana .stawilo się na niej wiekszosc klasy a trzeba dodac ze w tak obszernym skladzie widzielismy sie chyba po raz ostatni ( chlip!). Szczegolne uklony i podziekowania naleza sie Alicji i jej rodzicom, ktorzy 3 rok z rzedu udostepniaja nam miejsce.
No a tak poza tymi urozmaiceniami to nuda i marazm. Powiem wiecej- z tego nicnierobienia zaczynam robic straszne głupoty…tak straszne ze sie nikomu do nich nie przyznam. Wiem ze popełniłam ostatnio powazny blad. Zycie nauczylo mnie ze za bledy trzeba placic wiec teraz czekam na konsekwencje. Czasami sama nie rozumiem intencji ktore mna kieruja. Sa rzadkie momenty kiedy lamie swoje zasady. Ale sa. niestety. Ale z drugiej strony jestem mloda a mlodosc ma swoje prawa.kiedy mam sie wyszalec jesli nie teraz? Taaak…teraz jest idealny moment. Tak wiec zyczcie mi szalonych, udanych wakacji czego i ja Wam zycze :)
"Młodosc juz taka jest, sama ustala granice wytrzymałosci, nie pytajac, czy ciało to zniesie. A ciało zawsze znosi."
(Paulo Coelho)
Pozdrawiam wakacyjnie
Slifka :*